Uśmiechnięta rodzinka patrzy na siebie w parku

Długo szukałam swojej niszy w fotografii; takiej przestrzeni, w której mogłabym się realizować i o której bym wiedziała, że jest naprawdę moja. W końcu odkryłam, że obszarem, któremu chcę poświęcić serce jest fotografia rodzinna. Przyznam, że nawet dla mnie jest to zaskakujące. Jeszcze niecały rok temu był to rodzaj sesji, który co prawda lubiłam wykonywać, jednak ponadprzeciętnie mnie męczył, a na pewno zdecydowanie bardziej niż te narzeczeńskie, portretowe czy nawet biznesowe.

PIERWSZY IMPULS

Wszystko zaczęło się zmieniać gdy w maju 2022 pod wpływem nagłego impulsu, zaczęłam tworzyć projekt #MACIERZYŃSTWOWARTEJESTPRZEŻYCIA. Zależało mi na pełnych miłości kadrach, które pokazałyby niepowtarzalność relacji matka-dziecko. Za cel obrałam sobie aby za pomocą zdjęć i refleksji moich bohaterek pokazać, że bycie mamą to niesamowity etap życia, którego hasłem przewodnim jest po prostu Miłość.

Pamiętam, że było to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie, które totalnie odmieniło moje spojrzenie na fotografię.

MISJA I CEL

Dotychczas gdy robiłam zdjęcia, główne myśli jakie mi przyświecały oscylowały wokół tego, aby klient był zadowolony i chciał wrócić, by mnie polecono dalej, by pozyskać kolejne zainteresowane moimi pracami osoby i dzięki temu dalej rozwijać biznes. Oczywiście w kontekście rozwojowym i przedsiębiorczym to wcale nie są złe motywacje. Tym razem jednak, tworząc projekt, któremu od początku przyświecała określona idea, wszystkie moje myśli były skupione na tym żeby pokazać miłość: przelotny uśmiech, czułe spojrzenie, iskry radości w oczach. Pierwszy raz wykonując fotografie czułam pewną misję. Wiedziałam, że tworzę coś w co głęboko wierzę i czym chciałabym się dzielić. Było to przeświadczenie, że miłość macierzyńska, ale i w ogóle rodzinna to coś co sprawia, że ten świat kręci się dalej. Poczułam, że nie chcę zostawiać tej refleksji już tylko dla siebie.

FOTOGRAFIA RODZINNA JAKO UNAOCZNIENIE MIŁOŚCI

Dlaczego zatem fotografia rodzinna? Ponieważ w świecie, w którym miłość i dobro to produkty niemal deficytowe, chcę pokazywać miejsca, w których są obecne.

Piękno i głębia relacji to coś co mnie samą bardzo silnie pociąga mimo, a może właśnie dlatego, że sama nie jestem w tych kwestiach mistrzem. Wierzę jednak, że to właśnie rodzina jest, a przynajmniej powinna być  miejscem ,w którym te relacje uczymy się budować w odpowiedzialny sposób. Sama chciałabym tworzyć taki dom, by móc po czasie wypuścić w świat ludzi, którzy liczą się z innymi oraz są wrażliwi na potrzeby drugiego człowieka. Ponadto zależy mi by inspirować aby jak najwięcej osób tworzyło takie przestrzenie. Nie wierzę w krzyczące bilbordy, chwytliwe hasła i straszenie piekłem czy czymkolwiek innym. Wierzę natomiast w to, że miłość pociąga i inspiruje. Dlatego chcę ją pokazywać.

Rodzina dmucha dmuchawce na łące