Jeśli jesteś na samym początku fotograficznej drogi albo dopiero zamierzasz na nią wstąpić, to muszę Ci powiedzieć, że znajdujesz się w naprawdę świetnym miejscu, które ja sama bardzo mile wspominam.

Przez pewien czas miałam dylemat czy w ogóle pisać o tych moich początkach, bo sama mam nieraz wrażenie, że ja również nadal stoję na linii startowej. Uczciwie jednak patrząc co nieco już za mną i bez wątpienia pewne doświadczenie nabyłam. Naukę fotografii rozpoczęłam na początku 2018 roku i od tego czasu mniej lub bardziej intensywnie zagłębiam się w temat zarówno od strony teoretycznej jak i praktycznej. Bazując na tym właśnie doświadczeniu mam kilka wskazówek dla tych, którzy teraz są na tym etapie, na którym ja byłam kilka lat temu. Chętnie podzielę się wiedzą co z perspektywy czasu było dla mnie wówczas najbardziej wartościowe i kluczowe dla rozwoju.

1. Rób zdjęcia!

Żeby nauczyć się fotografować zacznij od kluczowej kwestii: RÓB ZDJĘCIA! Niby oczywiste, ale niestety nie zawsze i nie dla każdego. A przecież tak jak nie nauczysz się pływać bez wejścia do wody, tak nie zaczniesz robić świetnych zdjęć bez robienia ich ciągle, wykorzystując do tego każdą nadarzającą się okazję. Jeśli jeszcze nie masz pomysłu w jakiej dziedzinie chciałbyś się wyspecjalizować jako fotograf staraj się poznać każdą z nich: zabieraj aparat na spacery, w podróże, dokumentuj życie rodzinne, wydarzenia, w których bierzesz udział. Szukaj interesującej perspektywy i utrwalaj ją w kadrze. W końcu wyrobisz sobie własny styl i odkryjesz przestrzeń, w której zechcesz się rozwijać.

2. Nie skupiaj się na sprzęcie!

Nie ma się co oszukiwać: Fotografia to drogie hobby. Ceny aparatów, szczególnie tych bardziej zaawansowanych potrafią skutecznie odwieść od pomysłu nauki fotografii. Gdy jeszcze dodamy do tego ceny obiektywów, lamp, statywów i wielu, wielu innych elementów wyposażenia fotografa to już w ogóle sprawa wydaje się przegrana. Przyznaję, że i mnie ta kwestia z początku przerażała. Niekończąca się lista akcesoriów, które KONIECZNIE MUSZĘ NABYĆ by robić przyzwoite zdjęcia nie napawała optymizmem. Dobra wiadomość jest jednak taka, że na początku sprzęt nie ma aż takiego znaczenia. Serio! Ja swoje pierwsze zdjęcia robiłam telefonem, a następnie pożyczoną lustrzanką z niższej półki z dołączonym kitowym obiektywem f/5.6. Dopiero stosunkowo niedawno zaczęło mnie być stać na inwestycję najpierw w jaśniejszy obiektyw, a po paru miesiącach w profesjonalne body. Mówi się, że najlepszy aparat to ten, który masz pod ręką. Sama uważam, że jeśli nie będziesz umiał wycisnąć 100% ze “słabego” sprzętu i robić nim porządnych zdjęć, to i profesjonalnego nie będziesz w stanie wykorzystać. Trzeba pamiętać, że to przede wszystkim nie aparat robi zdjęcie, a ten, w którego rękach się znajduje.

Ku pokrzepieniu dodam jeszcze, że swoje pierwsze płatne zlecenia zaczęłam obsługiwać posługując się właśnie tym “gorszym” sprzętem, ale za to po ponad roku intensywnej pracy nad swoim warsztatem, i to realizacja tych sesji pozwoliła mi wskoczyć na kolejny poziom wyposażenia. Tak więc na początek nie tyle liczy się sprzęt co intensywny trening!

3. Opanuj tryb manualny

Obsługa trybu manualnego w aparacie to pierwsza i najważniejsza rzecz, której powinieneś się nauczyć. Fotografując w ten sposób nabywasz całkowitą kontrolę nad tym, jak zdjęcie będzie się prezentować. ISO, długość naświetlania i wartość przysłony tworzą razem trójkąt ekspozycji. Gdy poznasz zależności między tymi parametrami nie tylko zrozumiesz dlaczego czasem zdjęcia wychodzą za ciemne, a czasem wręcz przepalone, ale nauczysz się też pięknie rozmywać tło, zamrażać ruch oraz wielu innych przydatnych technik. Gdy pstrykasz w automacie aparat sam dopasowuje ustawienia, które nie zawsze są adekwatne do oczekiwanego rezultatu.

Tryb manualny to oczywiście trochę teorii, ale też nieporównywalnie więcej praktyki. Im więcej zdjęć wykonasz z uwzględnieniem wszystkich ustawień (patrz punkt 1) tym szybciej dojdziesz do perfekcji, a spoglądając na światło zastane, niemal od razu i bez wielkiego zastanawiania będziesz wiedział jakie parametry dobrać by uzyskać doskonałe zdjęcie.

Sonia z aparatem

4. Poznaj zasady kadrowania!

Bynajmniej nie chodzi mi w tym punkcie o sztywne trzymanie się reguł.W końcu fotografia to jak najbardziej dziedzina artystyczna, a więc każdy sposób wyrazu może znaleźć tu swoje uzasadnienie. Czym innym jest jednak świadome łamanie zasad w określonym celu, a czym innym kompletna niewiedza lub ignorancja. Zakrzywiony horyzont, poucinane w stawach kończyny, nieuporządkowane tło itd. to często rażące błędy, które mają swoje źródło w niewiedzy. By zatem uniknąć kompromitacji warto zaznajomić się z podstawowymi zasadami kadrowania i stosować je w swoich zdjęciach. Z czasem, gdy nabierzesz wprawy i stylu, sam nauczysz się wyczuwać kiedy odejście od reguł będzie uzasadnionym zabiegiem, które nada fotografii specjalnego charakteru.

5. Otocz się dobrą jakością!

Internet jest nasycony świetnymi zdjęciami i interesującymi pomysłami na kadry czy nietuzinkowe połączenia kolorów. Warto karmić się tymi (DOBRYMI!) pracami i systematycznie poświęcać trochę czasu by je oglądać i analizować. Tak jak otaczając się pięknem i porządkiem stajemy się bardziej wyczuleni na przejawy niechlujstwa i bałaganu, tak nurkując w świat wysokiej jakości fotografii sami będziemy chcieli wyeliminować u siebie wszystko co nas od niego oddala. Poszukaj w social mediach profili artystów, którzy współgrają z Twoim poczuciem piękna i zaobserwuj. Warto też poświęcić uwagę tym, których styl nie do końca z Tobą rezonuje. Poszerzysz w ten sposób horyzonty a i może znajdziesz w końcu tam jakąś cząstkę dla siebie. I wyczul się na wychwytywanie nietuzinkowych drobiazgów w otaczającej rzeczywistości. Inspiracja może nadejść z każdej strony!

6. Proś o feedback

Jako twórcom może być nam bardzo ciężko spojrzeć obiektywnie na swoje prace. Grozi nam albo zbytnie krytykanctwo, albo nieadekwatny zachwyt. Dlatego warto prosić o opinie inne osoby, szczególnie takie, które znają się na rzeczy. Jeśli nie ma wokół Ciebie bardziej doświadczonego fotografa, zawsze możesz dołączyć do jednej lub kilku grup na Facebooku dedykowanej fotografom, gdzie twórcy się wspierają i nawzajem oceniają swoje prace. Takie doświadczenie pomoże Ci spojrzeć z innej perspektywy na swoje zdjęcia, nauczy przyjmować krytykę oraz sprawi, że zaczniesz wychwytywać błędy, których nie byłeś świadom. Oczywiście nie powinno się też podchodzić do takich ocen z przysłowiowymi klapkami na oczach. W takich grupach wypowiadają się różne osoby z różnymi doświadczeniami i artystycznymi preferencjami. Nie musisz podzielać każdej opinii na temat swojego zdjęcia, ale konstruktywna dyskusja to coś co zawsze ma wartość!

7. Nie porównuj się z lepszymi, ale szukaj inspiracji

Porównywanie się jest ogromną plagą dzisiejszych czasów, czego pewnie znaczącą przyczyną są social media. Pamiętam ile wysiłku na samym początku kosztowała mnie publikacja swoich prac. Często towarzyszyło temu poczucie wstydu, zażenowanie, a później i zniechęcenie. Podglądałam pracę innych osób (które nota bene posiadały zdecydowanie większe doświadczenie niż ja) następnie patrzyłam na swoje i widziałam tak ogromną różnicę jakościową, że odechciewało mi się wszystkiego. Czasami wydawało mi się, że swoimi zdjęciami budzę tylko politowanie.Co mi pomogło? Słuchałam kiedyś pewnego podcastu (niestety nie pamiętam tytułu ani autora), którego tematem był rozwój. Usłyszałam tam dwie ważne rzeczy.

Po pierwsze: każdy profesjonalista był kiedyś amatorem. Brzmi jak banalna i oklepana fraza, ale wówczas okazała się bardzo wyzwalająca; Jeśli chcesz zajmować się obojętnie jaką rzeczą w sposób profesjonalny, to oczywistym jest, że musisz zacząć od podstaw, że będziesz popełniał błędy i że musi upłynąć trochę czasu intensywnej pracy by zobaczyć efekty. Jest to naturalna kolej rzeczy.

Druga kwestia dotyczyła porównywania się i lęku przed oceną. Niemal każdy profesjonalista ma za sobą długą drogę i dokładnie wie ile jej przejście go kosztowało. Dlaczego więc miałby krytykować kogoś za bycie w tym samym miejscu co on kiedyś? Poza tym przeważnie takie osoby są skoncentrowane na swojej pracy i swoich własnych postępach więc nawet nie w głowie im spędzać czas na wywyższaniu się nad nowicjuszy. Tymi, którzy najwięcej krytykują i zniechęcają są zazwyczaj ci, którzy albo się poddali, albo w ogóle nie zaczęli, albo są totalnie rozgoryczeni swoim życiem. Tylko czy opiniami takich osób warto się w ogóle przejmować?

No i w końcu: Nie warto porównywać się do kogoś kto działa dłużej, ma większe zasoby czasowe, finansowe itp. Każdy idzie swoją ścieżką w swoim tempie. Tę energię znacznie lepiej przeznaczyć na szlifowanie własnego warsztatu, a do innych zaglądać po inspirację i motywację by to kiedyś inni wzorowali się na nas.

Na tym kończę listę wskazówek dla szukających podpowiedzi jak zacząć fotografować. Nie jest to jednak spis zamknięty i wielce prawdopodobne, że niebawem pojawi się kolejna część. A może Wy sami dodalibyście coś do tej listy? Co dla Was było lub jest najbardziej wartościowe na tym początku drogi z aparatem? Podzielcie się w komentarzu!